Stało się to, co dla wielu programistów nie było zaskoczeniem. Od dłuższego czuło się, że będzie to kolejny krok na drodze firmy do pełnego OpenSource. Osobiście sądzę, że gdy firma Microsoft zamykała swój serwis CodePlex w 2017 roku, plany przejęcia GitHub już były mocno określone.
Kiedy informacja o przejęciu ujrzała światło dziennie i została oficjalnie potwierdzona, wielu użytkowników wpadło w popłoch. Było to typowe zjawisko paniki zbiorowej nie mającej żadnego oparcia w faktach. Niektóre serwisy internetowe donosiły jakoby miał nastąpić koniec platformy GitHub. Tak się jednak nie stanie. Z biznesowego punktu widzenia nie miałoby to jednak sensu. Oczywiście w świecie wielkich firm zdarzają się równie wielkie wrogie przejęcia, jednak tym razem na pewno nie ma to miejsca.
Przy okazji całej sytuacji zyskać mogą zarówno użytkownicy jak i serwisy konkurencji takie jak GitLab do którego w ostatnich tygodniach przeszło dziesiątki tysięcy projektów.
W ostatnich latach GitHub znacznie rozszerzył zarówno swój obszar działania jak i bazę użytkowników. Nie uchroniło to jednak przed pułapką szybkiego rozwoju kiedy zaczyna brakować pieniędzy na bieżące wydatki. Uważam, że przejęcie serwisu przez taką firmę jak Microsoft, pozwoli nadal działać, istnieć i konkurować z innymi platformami do hostowania kodu (i nie tylko). Sytuacja pokazuje również, że Microsoft będzie nadal spełniał wizję tworzenia oprogramowania otwartoźródłowego. Liczę również na otwieranie źródeł kolejnych produktów, które dzisiaj mają już co prawda znaczenie wyłącznie historyczne, ale zawsze jest to gratka dla wszelkiej maści szperaczy kodu źródłowego.